Ino |
Wysłany: Śro 10:52, 08 Mar 2006 Temat postu: Fanficki |
|
Hohoho zamieszczajcie tutaj swoje dzieła :D
Inok przedstawia fica pt:
"Różowa przyczepa ,czyli dzien zboczonego J-rockowca"
(autorki Ino & Hikaru, aha i to yaoiec jest XD")
- Jesteś słodki. - Jęknął Reita leniwie podciągając spodnie i odganiając złotą grzywkę na bok.
Spojrzał na spocone ciało swego wykończonego kochanka, którego twarz zasłaniały przydługie
ciemne włosy. Basiście poszła krew z nosa , więc powkładał sobie kawałki chusteczki w dziurki
i przykrył je swoją chustą.
- Sprawiasz, że mam ochotę to powtórzyć.
- Czemu by nie... - Powiedział ledwie zipiący Aoi do swego seme.- Nie wiem co ci się dzisiaj
stało... Byłeś tak dziki... Jak nigdy...
- Nie znasz jeszcze moich możliwości, ale myśle te sześć razy wystarczy. - Odsapnął Reita.
- Po za tym reszta czeka już na nas w przyczepie. Mieliśmy jechać na wycieczkę, pamiętasz?
- No ale... - Nalegał Aoi łapiąc kochanka za spodnie. - Poczekali tyle czasu, poczekają
jeszcze te pół godziny. Proszę!
Gitarzysta zaczął patrzeć na niego wielkimi jak spodki oczami i starał się rozpiąć mu rozporek.
Reita spojrzał w sufit szukając wyjaśnienia tego w czym tkwi jego wielkość, wspaniałość i
ogólnie to, że przyciąga kobiety i facetów. Aoi w tym czasie juz zdążył zająć się nim porządnie,
więc Reita nie miał wyboru. Po raz kolejny, przypomnijmy- siódmy raz , musiał zadowolić siebie i
słodkiego gitarzystę
* tym czasem reszta zespołu "Gazette"...*
- Jak ja ich kurwa dorwę, to im kurwa przyrodzenia obetnę i żaden już sobie,kurwa,nie poużywa...-
Powtarzał w kółko Ruki. - Kai! Moje tabletki na uspokojenie!
- Proszę kochanie. - Powiedział perkusista wyciągając z kieszeni niewielką fiolkę. - Uważaj bo nam
tu na zawał padniesz.
Po tych słowach podał mu lek i pocałował wokalistę w czoło. W tym czasie Uruha uwalił się na
zielonej trawie i czytał książkę: "Co robić gdy otaczają cię sami zboczeńcy".
- Kurwa! No do jasnej cholery! Ile się można pierdolić?! - Wrzasnął Ruki.
Kai zatkał usta wokaliście wpychając mu do buzi dużego banana.
- Dziękuje ci.- Szpenął połykąj kawałek owocu - Ty jeden wiesz co mnie uspokaja.
Na twarzy Kaia pojawił się duży uśmiech, który oznaczać mógł tylko jedno - "później podziękujesz
mi w inny sposób...". Gdy Ruki już dochodził do siebie, pojawił się Reita i przyklejony do jego
ramienia Aoi. Wokalista doleciał do kochanków i resztą banana rzucił w Aoi'ego, któremu owoc
spłynął powoli po twarzy.
- Ile można na was czekać do ku... - Spojrzał na Kaia, który zasłonił dłonią usta zgorszony
słownictwem wokalisty - Do jasnego banana!!! Uruha już wytrzymać z nerwów nie mógł!
W tym momencie wskazał palcem na gitarzystę, który rzucał kamieniami w drzewo. Aoi wyjął z
kieszeni chusteczkę i ztarł z siebie resztkę banana, po czym spojrzał na Ruki'ego.
- Ty... Ty... Jak mogłeś?!
- Zanim zaczniesz bardziej się piłować... rozmazałeś się...
- Co!? Gdzie? O nie!- Aoi z przerażeniem wyciągnął lusterko i zaczął nakładać na twarz
duuużą warstwę pudru.
Reita spojrzał na Aoi'ego i doszedł do wniosku, że jest słodki kłopocząc sie tą całą sytuacją.
Chwycił go za podbródek i zlizał resztki banana. Członkowie zespołu zarumienili się.
Uruha rozładował napięcie wsiadając do bladoróżowej przyczepy campingowej. Reszta podążyła
za nim. Kai był zauroczony posunięciem Reity i spojrzał wielkimi ślepkami na Ruki'ego.
- Nyaaa... - Jęknął.
Ruki spojrzał na Kaia, wiedział, że perkusista chciał by żeby jego seme okazywał mu uczucia w
taki sam sposób jak robi to Reita w stosunku do Aoi.
- Przecież wiesz, że nie lubię tego robić w miejscach publicznych... no ale cóż...
Ruki złapał Kaia za rękę i delikatnie ją pocałował, Kai oblał się rumieńcem. Gdy ten drugi
oprzytomniał, zdał sobie sprawę, że reszta zespołu pojechała w sina dal. Już miał zacząć płakać,
gdy Ruki wziął go na plecy i pognał zostawiając za sobą smugę kurzu.
- Jak ja ich dorwę to im nogi powyrywam!
Tymczasem Reita miział Aoi'ego po zgrabnych nóżkach, a ten siedział lekko zakłopotany na jego
kolanach. Uruha prowadził.
- Kochanie... - Zaczął Aoi.
- Hę? - Zainteresował się złotowłosy.
- Myślę , że czegoś zapomnieliśmy...
- Nie przejmuj się. - Odpowiedział wkładając rękę pod lateksową spódniczkę gitarzysty.
Nagle dach przyczepy załamał się.
- Hmmm... chyba naprawdę o czymś zapomnieliśmy...
Ledwo wypowiedział te słowa, gdy na jego kolana spadł Kai.
- Hehehe... Ruki'ego trochę poniosło...
- A tak właściwie gdzie on jes?. - Zapytał Uruha.
- Kurwa! Wciągnijcie mnie do środka!- Krzyczał Ruki trzymając się ostatkami sił ocalałej
części dachu.
Reita popatrzał na zwisającego Ruki'ego,a potem na obu uke siedzących mu na kolanach.
- Uruha!!! Przyspiesz!!!
- Kurwa! NIEEEEEEEEEEEEEEEE!!!- Wykrzyczał Ruki, którego głos po chwili ucichł.
- Kyaa! Ruki-sama!- Krzyczał Kai przez łzy.- Coście zrobili z moim cukiereczkiem?!
- Spokojnie... Napewno żyje... a jeśli nie... to trzeba znaleźć nowego wokalistę.-
Odpowiedział Reita trzymając jedną ręka tyłek Aoi, a drugą Kaia.
- On jest mój!- Powiedział gitarzysta, gdy zauważył co robi Reita i zepchnął
Kaia na podłogę.- Idź se do Uruhy...
- Spokojnie Aoi. - Powiedział basista odgarniając ciemne włosy Aoi'ego.
Tymczasem biedny Kai, który został odrzucony przez Uruhe słowem "spierdalaj", podszedł
do okna. Oparł się o szybę i przykleił do niej policzki. Zaczął jęczeć coś co brzmiało
jak "Ruki-chan...".
- Kai! - Rozległ się trochę ztłumiony krzyk.
Kawaii oczka Kaia stały się większe, a na jego twarzy pojawił się olbrzymi uśmiech.
- Ruki-chan...!
Ruki z prędkością większą niż u normalnego człowieka biegł za samochodem. Kai otworzył mu
drzwi i lekko się wychylił wystawiając jedną rękę. Wokalista widząc swojego uke, który czeka
na niego z rozpiętymi ramionami i potarganą grzywą poczuł w sobie przypływ energii. PO chwili
zauważył, że zza szyby patrzy się na niego także Reita. Pojawiła się w nim żądza mordu i chęć
odpłacenia basiście za ten ból, który mu zadał odjeżdżając bez niego.
- O kurwa! - Jęknął Reita.
- Ojejku jej! - Zapiszczał Aoi przykładając dłoń do klatki piersiowej z przerażeniem w oczach.
Gdy wokalista już został wciągnięty do przyczepy , wyściskany i wytulony przez Kaia, poczuł
jeszcze większą chęć zemsty. Ruki zaczął zbliżać się do Reity. Przemawiała przez niego żądza
krwi... krwi Reity. Już miał zacisnąć ręce na jego szyji, gdy nagle zemdlał z wycieńczenia.
Kai spojrzał na niego i jak przystało na dobrego uke, położył głowę Ruki'ego na swoich kolanach
i zaczął go głaskać.
- Już dobrze... Odpocznij sobie, miałeś pracowity dzień...
- Muawahahahahhahahaha!- Reita wpadł w dziki szał.- ŻYJE!
Reszta zespołu patrzyła na niego jak na wariata, tylko Aoi jak zwykle był wpatrzony w niego jak w
obrazek. Aoi nie wytrzymał. Spojrzał w oczy Reity i wsunął swój język do jego ust, a że Reita do
wstydliwych nie należy, odwzajemnił pocałunek i przejął inicjatywę przewracając Aoi'ego na
siedzenie i jedną ręką głaszcząc jego delikatne włosy , a drugą majstrując nieco niżej. Pozostali
nawet nie zwróciła na to uwagi. Uruha był zbyt zajęty prowadzeniem, a dziura w suficie wcale mu
w tym nie pomagała, a Kai macał tu i ówdzie Ruki'ego. Ogólnie z naszej małej, różowej przyczepki,
zrobiła się kraina seksu.
- mmnmnlgll? - odjęczał Aoi. Reita wyciagnal mu penisa z buzi , i delikatnie zapytal - co ty mi tu do cholery gadasz?!
- Chciałem sie tylko zapytac, dokąd my właściwie jedziemy! T.T
- yyyy... nie wiem... spytaj się Uruhy a mi nie przeszkadzaj >.< - W tym samym momencie samochud stanął.
- No wiara wysiadamy - powiedział Uruha odwracając się do tyłu - Kyaaa co wy robicie!.... zboczeńcy! ja rozumiem że wam się nudziło ,ale trzeba było se drzewa policzyć a nie... jesteście ochydni i to przymnie i przy nas, prawda Kai?....Kai? - Gitarzysta spojrzał w strone Kai'a i Rukiego który w miendzy czasie zdąrzył się obudzić i całował perkususte po klatce piersiowej rozpinając mu do końca koszule.
- Siemano! - Gazetta usłyszala znajomy głos - Łuuuuuuu niezła impreza w tym rożowym autku.
- Kurwa - Krzyknał już swiadony Ruki - Miyavi?! skąd ty sie tu...?! O_O'
- Nie mowilem wam? jechalismy na dni zboczonego J-rockowca - odparł Uruha...
- =.= - Ruki i Reita
- NYAAAAAAA *___* - Kai i Aoi
- Wiedziałem że będziecie chcieli tu jechać wiec zrobiłem wam niespodzianke - powiedział Uruha wysiadając z wozu - tylko po jaką cholere sam tu przyjechałam, przeciesz ja wogóle nie jestem zboczony - mówiąc to podrapał się po głowie
- Ta jasne... - odparł Miyavi - a już nie pamiętasz jak byłem na waszym koncercie i jak zaprosiłeś mnie do swojej garderoby i wtedy .... - nie mógł dokończyć ,ponieważ Uruha bardzo szybko zasłonił mu usta, z niepokojem spojrzał przez ramie na reszte Gazette. Ruki,Reita i Aoi patrzli się na niego z niedowierzeniem ,że on najbardziej normalny zrobił coś takiego, tylko biedny Kai nie wiedział o co chodzi i ciągnoł Rukiego za rękaw szepcząc "o co chodzi? Ruki... prosze powiedz mi...!"
- Potem ci powiem - powiedzial wokalista odpychajac za głowe swojego Uke - czyli sa tu prawie wszystkie zespoły? =.= - zapytał
Aoi zaczął biegac w kółko ,zalewajac sie łzami i krzycząc
- Reitaa! ! Kochanie! gdzie jesteeeeeeeeeeees? T__T
Reita podreptał do najbliszego sklepu z pamiątkami i nie tylko, chciał kupić ekwipunek na dzisiejszą noc ze swoim uke, gdy w końcu znalazł odpowiedni sklep, była w nim dość spora kolejka, chcąc nie chcąc musiał w niej stanąć... przed nim stała dość niska osóbka, Reita zmierzył ją pare razy i doszedł do wniosku że chyba ją zna - przepraszam...- złapał postać za ramie- wiedziałem że to ty...Yomi!
-Nyaaa Reita kopa lat, co tu tu robisz... postanowiłeś zdradzić swojego kochanego Aoi?
-Nie tylko przyszłem, po niezbędne rzeczy.. a ty co wciąż sam? - spytał się Reita się patrząc w dół.
-Niet! przyszłem kupić coś mojemu misiaczkowi, on jest taki...taki sexowny i nie patrzy na mnie z góry pod żadnym wzgledem...Ach! - rozmarzył się Yomi, Reita nie miał zielonego pojęcia o kogo może chodzić, w końcu do Yomiego zadzwonił telefon - mochi! mochi Kyo kochanie... tak zaraz będe poczekaj jeszcze chwile jest duża kolejka, potem ci opowiem kogo spotkałem... nie uwierzysz kogo...
Reita poprawił swoja hustke i podrapał sie po głowie...
- Kyo? ten Kyo? Masochistyczny zbokol wzrostu przytulanki? XD - spytał Reita tuląc się do Yomiego i podsłuchując rozmowe.
Kya! - Yomi odsoczył - no oczywiście, jesteśmy dla siebie stworzeni! - mówił Yomi z gwiazdkami w oczach - a nadodatek jesteśmy tego samego wzrostu więc nikt na nikogo nie mówi "ty kurduplu"- Reita olał Yomiego i przestał go słuchać chciał już tylko dojść do kasy i wrucić do swojego Uke, kolejka zaczeła posuwać się szybciel i w mgnieniu oka Reita doszedł do lady...
** tymczasem w innej czesci zjazdu.**
- Noż Kurwa...niech ten idiota przestanie biegac w kółko. - Lekko podirytowany Ruki wskazał palcem na Aoiego. Nagle usłyszeli wszyscy dzwieki głosnego tupania.
- Błe T.T ...aaaa! - na Aoiego skoczyło cos o długich blond włosach, ktore zaraz zrzucił na ziemie - Spadać! żadnych fanek! mowilem jestem gejem!
- ała ała ała ała... - odsapnelo malutkie blondi.. - zrobiles mi krzywde! T.T Teru-chaaaaaan!! - blondynek rozryczał się totalnie
Uruha zasłonił dłonią twarz - shit - dodał.
- Już dobrze Bou... masz tu chusteczke, no, już nie płacz - Teruki klęknął, przed Bou i zaczoł wycierać jego śliczną twarzyczke - zobacz cały się rozmazałeś, jak się uspokoisz dam ci potem lizaka, dobrze? - Bou się uspokoił.
-Dobrze... powiedział Bou i pociągnoł nosem - ja się przecierz tylko chciałem przywitać.
- Idiota - powiedział Reita ,który dopiero co zjawił się. Miał ze soba dwie wielkie papierowe torby ,a Yomi pomagał mu niesć nastepne trzy.
- Beybe! ! ! - krzyknął uradowany Aoi , rzucając sie na basiste i przyklejając mu sie do nogi. Po drodze stratował Bousia ,ktory znowu zalał się łzami. - Co tam masz co tam masz? - pytał uradowany Aoi skacząc wokół Reity - Nya? a co to za maleństwo? - spojrzał na Yomiego...
- a to... tragarz - Yomi spojrzał na Reite z miną "ja ci pokaże tragarza" nagle rozległa się melodyjka z telefonu
-Kyo! czy to ty....już lecę skarbie! - z telefonu było słychać "Co ty tam kurwa robisz tak długo, choć tu bo zaraz wykituje z tej niecierpliwości", Yomi rzucił wszystkie torby na ziemie i pogrzał w strone gdzie były małe domki
- Choć! - Reita złapał ręke Aoi'ego i pociągnoł go w strone jednego domku - zaraz zobaczysz co kupiłem,spodoba ci się - Aoi lekko się zarumienił i w dość szybkim czasie znikneli wystkim z oczu.
- Patrz Kai, Reita był tak dobry że zostawił nam swoje zakupy - powiedział Ruki patrzac na torby które zostawił Yomi biegnąc do Kyo.
Uruha został sam z członkami An Cafe.
- i co teraz? - spojrzał na dwojke obściskujących sie kochanków - kurde =.=.
Uruha-chan!- W progu jednego z domków stał Miyavi, był ubrany w rózowy, cieniutki, kruciutki szlafroczek, zaczoł on machać do Uruhy a ten bez namysłu pobiegł w jego strone zostawiając Bou i Terukiego samych
- Wszyscy sobie poszli, co robimy? spytał Bou - Miku i Kanon już dawno gdzieś sobie poszli i chyba nie chcę wiedzieć co robią - Teruki spojrzał w niebo
- Bou...
- Co kochanie?
- Co powiesz na małe Oral-Anal- Teruki mówiąc to uśmiechnoł się bardzo szeroko...
- Oh Teru ty świntuszku :3
** tymczasem **
- Reitaaaaa? po co kupiłes olej i majonez chcesz coś ugotować? - pytał Aoi swojego kochanka, a oczka błyszczały mu z zachwytu.
Reita tym czasem polerował gryw swojego basu - to moze sie przydać - odrzekł cicho basista.
- Reitaaaaa! odpowiedz miiii! - nalegał Aoi
Reita brutalnie przerwał swojemu uke Aoiemu głębokim pocałunkiem, jego język zaczął penetrować wnętrze ust gitarzysty,oboje tego pragneli.Reita pchnął Aoi'ego na łóżko i zaczął rozpinać koszule, nie przestając przy tym całować, Aoi leżał niczym zahipnotyzowany, czuł jak basista schodził z pocałunkami coraz niżej i niżej.
- Brakowało mi tego - mowił cicho , całując delikatnie klatke i brzuch gitarzysty. Aoi trzymał rękę we włosach Reity, gdy ten zaczął mu zciągac spodnie. - R...eita - jęknął cicho ciemnowłosy.
Aoi delikatnie się podniósł i zaczął zdejnować podkoszulek Reity, ten nie protestował i odsłonił swój płaski umięśniony brzuch, Aoi zpowrotem opadł na łóżko i poczuł jak Reita delikatnie rozchyla mu nogi, gładząc przy tym jego uda.
Reita delikatnie zaczął muskać wewnętrzną strone ud gitarzysty, ręką masując mu brzuch. - Aoi... Kocham Cię - powiedział bardzo cicho basista, tak, ze niebieski ,nie usłyszał...
- Reita nie dręcz już mnie proszę... zrób to, chcę cię poczuć w sobie - Basista nawet nie spojrzał na jęczącego gitarzyste, oderwał się od niego na chwile
- a nie zapomniałeś o czymś... - powiedział Reita patrząc się na nagiego Aoi'ego - ja jestem jeszcze od pas w dół ubrany >.< - Aoi podniósł się i klęknął przed Reitą, złapał zembami jego spodnie i delikatnie rozpioł rozporek, gdy już pozbył się spodni przyszła pora na czerwone, jebwabne slipki również i znimi Aoi nie miał problemów gdy już skończył go rozbierać wziął do ust penisa Reity który były dość spory.
Reita połozył ręke na głowe Aoiego i delikatnie głaskał go. Basista czuł się bardzo dobrze, uniosł głowa w góre i lekko odchylił się do tyłu, ręką kierował głową Aoiego, podpiwiadając mu tym samym by troche przyspieszył...
Nagle Reita odepchnął Aoi'ego
- Jeśli tak dalej pójdzie to nie wytrzymam a nie chcę pobrudzić twojej ślicznej twarzyczki - w tym momęcie ciało gitarzysty opadło spowrotem na pościel i czekało na następny ruch ze strony Reity.
Reita chwycił ciemnowłosego za ramie i obrócił go na brzuch. Już chciał wejść w niego gdy zauważył chorde napalonych j-rockowców przylepionych do okna sypialni, którym krew z nosa spływała po szybie.
- kurwa ... - żal mu było skonczyć, więc wyrżnał Aoiego do konca, pocałował w czółko, chwycił lampke nocną i rzucił w okno.
hmmm... - Aoi otworzył oczy które zamknął w chwili wyczekiwania na ten moment - Reita?... coś się stało?
- Nie!...ale po ciemku będzie lepiej - wiedział że gdyby powiedział prawde, Aoi by się spiął i nie miał by już na nic ochoty.
Reita ,wiec zabral sie do roboty i znowu dał poczuc Aoiemu siebie razy kilka. Po całej sprawie poszedł wziasc prysznic pozostawiając wypoconego Aoiego na łóżku.
- ubiez sie, niedługo mamy dac koncert.
Aoi, chcąc nie chcąc wstał i zaczął podskakiwać żeby zdjać swoje slipki które zwisały z żyrandolu, gdy już udało mu się je zdjać i założyć
Reita! widziałeś moją spódniczke...!- wołał Aoi kierując się w kierunku łazienki, gdy nagle zadzwonił telefon...
Aoi szczesliwy podniosł słuchawke.
- Moshii Moshiiiiii? - zapytał, jednak z drugiej strony bylo slychac głucha cisze (?) i jakby ciche sapanie..
- *o* - zaczał się wsuchiwać gdy nagle gruby męski głos odezwał sie - Niebieskiii... jeżeli chcesz odzyskać spodniczke, przyjdz pod budke z pieczonymi ziemniakami dzisiaj o godzine 23.59
- Kyaaa! Moja spódniczka!Re...
- Ach i masz być... SAM! - Aoi dość głośno łyknoł śline, bał się o swoją spódniczke ale nie chciał iść sam, bo kto wie może to jakiś napalony fan który chce go zgwałcić a potem szantarzować. Chwycił spodnie Reity i po cichu wyszedł z domu, tak żeby basista się nie zoriętował...
Doszedł do budki z ziemniakami , mocno ściskając portki Reity ze strachu.
- Witaj.. - powiedziala ciemna postać trzymając w jednej ręce lateksowy skrawek materiału (zwany spodniczką) , drugą poprawiając włosy...
Aoi z przerazeniem zaciskał nogi, i wygladał jak spanikowana 10-latka...
-Ki..kim jesteś!?... pokaż sie! - Krzyczał Aoi - ostrzegam cię, jeśli mi się coś stanie, chłopaki ci tego nie darują!
- BHAHAHAHAHA ale się ich boję, nic mi nie zrobią, mam większą władzę niż wy wszyscy!... - postać wyszła z cienia...
Osobą ,ktora zdawała się wywyższać nad innym okazał się nie kto inny jak Kyo Niimura. Aoi wybuchł śmiechem.
- Boze! xDD jakie maleństwo! XDDDD mniehehehe...
Nagle jak bunerang przyleciała gitara basowa ,która rabnęła Kyo w blond czupryne.
- Aoi! Nic ci nie jest? - podleciał szybko Reita... - zorientowalem sie dopiero po.. - zauwazyl Kyo - to jest ten porywacz spodniczek? - wskazał palcem w dół...
- Bachorze...lepiej wracaj do Yomi'ego bo pewnie sobie ze zmartwienia oczy wypłakuje... - powiedział Reita kucając i poklepując Kyo po głowie...
- Bachorze? ja przynajmniej noszę spodnie - Kyo spojrzał na gołe nogi bassisty i czerwone slipki, Reita leciutko się zarumienił i wstał
- Dawaj spódniczke...- Powiedział stanowczo Aoi
- Nie! - wyprychał Kyo tuląc spodniczke do swojej klatki.
- Ehhh... - odetchnął Reita łapiąc Kyo za czupryne.
- NAA! itai itai itai itaaaaai! - krzyczał biedny Kyo ,puszczając spodniczke na ziemie. Aoi podleciał do niej szybko, złapał i włozył na siebie. Nagle podleciał Yomi i kopnął Reite w ... wiecie gdzie.
- Co ty robisz mojemu kochanemu Kyo! - Yomi zaczoł tulić Kyo do swej małej piersi - on chciał tylko przypomnieć sobie stare czasy, wiecie przeciesz że nasze zespoły są już Major, nie mozemy nosić spódnieczek, koronek i takich tam...a wy zraniliście jego uczucia... jesteście podli - Aoi zakręciła się łezka w oku, klęknoł na kolana i przytulił obydwóch wokalistów do siebie
-Już, dobrze ale następnym razem uprzedzcie mnie to wam ją porzycze.
Reita patrzył na nich z współczuciem w oczach i rownież przytulił i przeprosił. Wziął Aoiego za rękę.
- My już musimy iśc, rankiem wyjezdżamy. Dobranoc.
reita i Aoi złapali się za rece i poszli w strone ich domku
-Reita...jak myślisz jeśli kiedyś staniemy się Major... też tak skończymy- Reita spojrzał w niebo które było całe w gwiazdach, pomyślał chwile i odpowiedział
- Niewiem... ale nie zawracaj sobie tym swoiej słodkiej główki, przed nami jeszcze długa droga... - mówiąc to odwrucił się w strone Aoi'iego i na tle księżyca pocałował go w usta, a pocałunek był długi,ciepły i delikatny.
- I tak zawsze cię będę kochac - dodał patrzac niebieskiemu w oczka.
- Chodzmy juz. |
|